senza fine2022.pdf

(535 KB) Pobierz
Jarosław Krajniewski
...SENZA FINE...
Tafaria Anno Homini 2022
1
Kiedy kończy się świat, pozostaje pustka. Żal po niedokończo-
nych opowieściach, niedopowiedzianych historiach...
Najstarsze z tych tekstów powstały dawno temu, zanim jesz-
cze zająłem się historią. Pisałem dużo, zwłaszcza na przełomie lat
80. i 90. ubiegłego już stulecia. Z tych zapisków ‒ toż dopiero jest historia!
Na razie jednak nie do ogarnięcia.
W tej pisaninie, potęgowanej jakimś niespełnieniem, znala-
zły się wiersze. Większość z nich do dziś odzywa się we mnie starym
echem, niesie wspomnienie przeszłości, tych lat, do których tęsknię
ale wracać nie chcę. Zainspirowany zbiorkiem wierszy mojego zna-
jomego postanowiłem i ja zrobić podobną rzecz. Pożyczyłem ma-
szynę do pisania i tak ‒ w jednym egzemplarzu ‒ pojawił sie tomik
WY-JA-ŚNIENIE. Mniej więcej w tym samym czasie (1991) dowiedzia-
łem się, że dziewczyna mojego kumpla trochę rysuje. Poprosiłem ją
i zgodziła sie kilkoma swoimi rysunkami upiększyć moje wiersze. W ten
sposób powstały KWIATY NA ŚMIETNIKU, zawierające trochę wcze-
śniejszych, a trochę nowych tekstów. Całość odbita na ksero w kilkunastu
egzemplarzach trafiła do kilku osób. Parę wierszy ukazało się też w trze-
cioobiegowych pisemkach. Po paru latach, siłą rozpędu, powstał jeszcze
zbiorek JUTRO.
A potem przyszła posucha. Dopiero kiedy zawalił się mój wirtu-
alny świat, otworzyła się dusza i znowu zacząłem pisać. Od Brzozowego
Listka dostałem piękny zeszyt, w którym z rzadka, ale ciągle piszę. Tro-
chę miejsca jeszcze zostało. Dzięki niej i dzięki pewnej siemianowickiej
Społeczności, przy odkrywaniu Leśmiana, powstały TRZY ŻYCZENIA,
sygnowane przez Znikomka. Od tamtej pory budzę się co jakiś czas, na
dłużej bądź na chwilę.
Zachowuję większość dawnych dedykacji. Kilka wierszy w spo-
sób dla mnie i Brzozowego Listka oczywisty odnosi się do Niej. Kilka to
melodia dawnych zauroczeń.
Mont Joye!
2
WY-JA-ŚNIENIE
Zostańcie – ja odchodzę…
- Ishi
RA Z TAFARII
NEZHEKA NITSCHU GOBBO
- - - dziecko krainy świtu - - -
TAFARIA
w miesiącu w którym opadają liście
anno homini 1991
3
INTRO
jarosław k –
student z bożej łaski
lat dwadzieścia
oczy zapatrzone w błękit
wzrost raczej średni
choć w dowodzie „wysoki”
znaki szczególne – brak
chyba że gniazdo we włosach
czasem radosny uśmiech
uzębienie – brak dolnych szóstek
po obu stronach szczęki
zawód – włóczęga
a po godzinach
poeta
4
*
*
*
tyleż miejsca pod gwiazdami
tyleż wiatru pod chmurami
tyleż ścieżek pod nogami
każde miejsce dobre jest
by zanurzyć się w sen
stacja – parkowa ławka
stacja – hotel pod księżycem
soczysta zieleń traw
każde miejsce dobre jest
by rankiem znów wyruszyć
swoją słoneczną drogą
on jest wiatr – mówili –
niebieski ptak
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin