PANI JESIEŃ
Autor: DembińskaKrzyczy sowa na głos cały zbudźcie się już wszyscy proszę, bo to bardzo ważna sprawa, wiadomości wam przynoszę! Panią Jesień moi drodzy dziś przyjemność spotkać miałam gdy jak zwykle z nocnych łowów do swych dzieci powracałam. Bardzo do was się spieszyłam, Jesień czasu też nie miała, na polanie pod jaworem właśnie farby dorabiała. Ach! - gdybyście ją widzieli, wierzcie - to prawdziwa dama,pozazdrościć jej ubioru,projektuje wszystko sama.Suknia z liści aż do ziemiz lśniącym haftem z pajęczynya na szyi sznur korali już z dojrzałej jarzębiny.Kapelusza jak ma onau nikogo nie widziałam,choć nie lubię kapeluszysama taki mieć bym chciała.- Gdzie jest teraz Pani Jesień?ptaki sowę więc pytają,nie czekając na odpowiedźna polanę się udają.Opuściły norki lisy,jeże, nawet borsuk małyby powitać piękną paniąale jej już nie spotkały.Widać jednak, że tu była,pewnie mało czasu miała,wszystkie drzewa, krzewy, ziołabowiem już pomalowała.Nikt nie zdążył jej powitaćale widać ją tu wszędzie,pozrzucała już kasztany,lecą z dębu już żołędzie
evitka881