Peszek Agnieszka - Iluzja doskonalosci.pdf

(1302 KB) Pobierz
 
 
 
Miłość prawdziwa zaczyna się wówczas, gdy niczego w  zamian nie
oczekujesz
Antoine de Saint-Exupéry
Copyright by Agnieszka Peszek 2022
Copyright by 110 procent 2022
Wydanie 1
Redakcja: Dominika Kamyszek – OpiekunkaSlowa.pl
Projekt gra czny okładki: Andrzej Peszek
Skład: Agnieszka Peszek :)
ISBN: 978-83-965144-0-0
Wydawnictwo 110 procent
Cymuty 4, 05-825 Czarny Las
www.peszek.pl
Ona
20 lat wcześniej
9.08.1997 • 23:47
Podobno pierwszy raz zapamiętujemy do końca życia. W  jej przypadku
też tak było. Chociaż nie celebrowała pierwszego zbliżenia, to jednak to,
jak pierwszy raz odebrała komuś życie, wspominała prawie codziennie.
A zaczęło się dość niewinnie. Będąc nastolatką, zatrudniła się jako
kelnerka w barze. Nie była jeszcze pełnoletnia, ale jej szef nie miał z tym
problemu. Pewnie wynikało to z faktu, że był zainteresowany nie tylko jej
pracą, ale także ciałem. Nigdy nie uważała się za specjalnie atrakcyjną, ale
miała w  sobie jakiś wewnętrzny magnetyzm, który powodował, że wielu
facetów zwracało na nią uwagę. Inne dziewczyny pewnie nie byłyby
zadowolone z  faktu, że szef dotyka ich intymnych miejsc, ale jej to nie
przeszkadzało. Nie było to może przyjemne, ale traktowała to jako cenę
sukcesu, do którego dążyła niezależnie od wszystkiego. Z  miesiąca na
miesiąc zarabiała coraz lepiej, co dla dziewczyny z  biednej rodziny było
bardzo ważne, aż pewnego dnia w  pracy pojawiła się nowa. Gdy tylko
tamta weszła do baru, wiedziała, że będą kłopoty. Dziewczyna miała
olbrzymie piersi, chętnie je prezentowała, a  szef gapił się na nie
bezceremonialnie, jak cielę na malowane wrota. Miała wrażenie, że gdyby
wzrok mógłby rozbierać, dziewczyna chodziłaby cały czas nago.
I mimo wcześniejszego uwielbienia, którym darzył ją szef, nagle
wszystko się skończyło. Praca w  piątkowe i  sobotnie popołudnia oraz
wieczory, czyli w  najlepszych porach, odeszła w  zapomnienie. Musiała
zadowolić się marnymi porankami lub wieczorami w  tygodniu, kiedy to
mało kto odwiedzał bar, a  jeżeli już, to byli to lokalni goście, którzy nie
dawali napiwków. To weekendy, kiedy lokal odwiedzali przyjezdni,
stanowiły dotychczas główne źródło jej dochodów.
Przez chwilę próbowała walczyć, przychodziła wcześniej do pracy, żeby
pokazać, że jej zależy. Wkładała bardziej wyzywające ubrania, zachęcając
Zgłoś jeśli naruszono regulamin