Dialogi. Tom 2 - Platon; Władysław Witwicki (tłum.) [Biblioteka Europejska] (2005, Antyk).pdf

(32377 KB) Pobierz
PLATON
DIALOGI
Przełożył
oraz
wstępami
i
objaśnieniami
opatrzył
WŁADYSŁAW
WITWICKI
TOM
II
Kęty
2005
Wydawnictwo
ANTYK
DIALOGI
Wydanie
pierwsze,
ANTYK,
Kęty
1999
Przełożył
oraz
wstępami
i
objaśnieniami
w
Witwicki
Przekłady
i
opracowania
przejrzała
i
uzupełniła:
Edyta
Kubikowska
Korekta:
Zespół
/|>
Korekta
techniczna:
Piotr
Derewiecki
Skład
tekstu
i
projekt
obwoluty:
Dariusz
Loranc
Druk
i
oprawa:
Cieszyńska
Drukarnia
Wydawnicza
ul.
Pokoju
1
43-400
Cieszyn
ISBN
83-89637-34-0
Wydawnictwo
ANTYK
-
Marek
Derewiecki
ul.
Szkotnia
29a,
32-650
Kęty
Tel./fax
(033)
8454149,
0603931607
E-mail:
wydawnictwo@antyk.kety.pl
Księgarnia:
www.wydawnictwoantyk.pl
Dystrybucja:
Firma
Dystrybucyjna ANTYK,
tel.
(033)
8561584,
0502637305
UCZTA
WSTĘP
TŁUMACZA
Niepodobna
z
korzyścią
i
z
przyjemnością
należytą
przeczytać
Uczty
Platońskiej,
jeżeli
się
nie
zna,
choć
w
ogólnym
zarysie,
historii
ruchu
umysłowego,
na
którego
tle
to
dzieło
wyrosło;
niepodobna
wszystkie­
go
wydobyć
z
tego
dzieła
i
nacieszyć
się
wszystkimi
jego
pięknościami,
jeśli
się
choć
z-
daleka
nie
zna
ludzi,
którzy
w
nim
występują,
środo­
wiska,
do
którego
należą,
stosunków,
które
ich
łączą.
Jesteśmy
w
innym
świecie;
dwadzieścia
trzy
wieki
wstecz,
a
jednak
dziwnie
to
wszystko
nowoczesne
i
żywe
wstaje
spod
pióra
Platona.
Towarzystwo
inteligencji
ateńskiej
zeszło
się
wieczorem
w
roku
416
przed
Chr.
i
rozmawia
po
kolacji
o
rzeczach
mądrych.
Bawią
się.
Chwi­
lami
puste,
dziecinne
prawie
żarty,
chwilami
bajka-
i
mit,
to
znowu
rozkoszna
gra
słów!
wieloznacznych-
i
gra
na
trudnym
instrumencie
dobrej
mowy,
chwilami
zachwyty
myślowe
i
słowa
oderwanych
obja­
wień,
to
znowu
apoteoza
człowieka,
pana
nad
sobą
i
pana
nad
otocze­
niem.
To
wszystko
na
tle
rozmowy
o
Erosie.
Kobiet
nie
ma,
a
jest
nastrój
kwiatów
w
powietrzu;
drewnianych
uczonych
nie
ma,
a
jest
atmosfera
jasnej,
prostej
a
bystrej
myśli,
niby
blask
jasnych
oczu
Pal­
lady;
jest
rozkosz
myślenia
pojęciami
ogólnymi^
niby
stąpanie
po
szczy­
tach tam,
gdzie
obłoki
blisko,
a
niżej
gaje
róż.
Filozofowali
Grecy
z
dawien
dawna.
O
tym,
czego
nie
widać
i
nie
zóbaćżysz
tego,
choć
to
jest
-naprawdę,
o
rzeczach
wiecznych
mówiła
im
od
dawna
religia,
w
czasach,
kiedy
im
jeszcze
bardzo
imponował
Egipt
i
Wschód,
dokąd
z
towarami
jeździli
po
pieniądze
i
po
kulturę.
Ale
że
to
zawsze
człowieka
dostatki
rosnące
psują
i
butny
się
staje,
tedy
i
oni
już
w
siódmym
wieku
przed
Chr?
mieli
takich
na
wybrzeżach
Azji
Mniejszej,
którzy
konkurencję
robiąc
kapłanom
sami
opowiadać
zaczęli
rzeczy
dziwne
na
pozór
i
tajemnicze,
o
tym,
co
naprawdę
jest,
choćby
tego
nawet
nikt,
nie
widział,
o
tym;
co
istnieje
nawet
wtedy,
kiedy
cały
świat
żywy
śpi
bez
marzeń,.o
tym,
co
istnieje
naprawdę
samo;
ą
nam
się
tylko
marzy
i
śni
świat
takim,
jakim
go
oczy
widzą.
„Nieprawda
to,
co
oczy
widzą
mówił
Tales
z
Miletu
około
roku
600
przed
Chr.
Zdaje
się
wam
tylko,
że
miecz
jest
z
żelaza,
nago-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin