Ann Patchett - Dom Holendrow.pdf

(1389 KB) Pobierz
Ta książka jest dla Patricka Ryana
CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ 1
Gdy ojciec pierwszy raz przyprowadził Andreę do Domu Holendrów, Sandy,
nasza gosposia, przyszła do pokoju mojej siostry i kazała nam zejść do salonu.
–  Wasz ojciec chce, żebyście poznali kogoś, z  kim się zaprzyjaźnił  –
powiedziała.
–  To ktoś z  pracy?  – spytała Maeve. Była starsza, więc rozumiała przyjaźń
całościowo.
Sandy się zastanowiła.
– Raczej nie. Gdzie twój brat?
– Na ławeczce w oknie – powiedziała Maeve.
Żeby mnie znaleźć, Sandy musiała rozsunąć zasłony.
– Dlaczego zaciągasz zasłony?
Czytałem.
–  Prywatność  – powiedziałem, choć w  wieku ośmiu lat nie miałem pojęcia,
czym jest prywatność. Lubiłem świat i  lubiłem czuć się za zaciągniętymi
zasłonami, jakbym siedział w pudełku.
Jeśli chodzi o  gościa, był dla nas zagadką. Nasz ojciec nie miał przyjaciół,
w  każdym razie nie takich, którzy przychodziliby do domu w  sobotę późnym
popołudniem. Opuściłem swoje sekretne miejsce i poszedłem na szczyt schodów,
by położyć się tam na dywanie. Wiedziałem z  doświadczenia, że jeśli się tam
leży, między słupkiem poręczy a  pierwszą tralką widać salon. W  salonie przed
kominkiem siedział nasz ojciec z  jakąś kobietą i  wydawało mi się, że oglądają
Zgłoś jeśli naruszono regulamin