Bajka dla dorosłych.pdf

(36 KB) Pobierz
BAJKA DLA DOROSŁYCH
Krewa
˙
ról
powiedział, ze drzwi do jego skarbca sa przede mna otwarte! — zawołał
˛
˛
rycerz.
˙
— Alez one sa otwarte, — odparł skarbnik pojednawczo. — Przed samym
˛
twoim nosem.
— No to wpu´ c mnie!
Skarbnik nie ruszył sie z miejsca. Rycerz zmarszczył brwi:
˛
— Nie wykonasz rozkazu króla?
Skarbnik pokrecił głowa:
˛
˛
— Je´ li cie przepuszcze, drzwi do skarbca beda otwarte nie przed toba, lecz za
s
˛
˛
˛ ˛
˛
˙
˙
toba, a to juz stanowi powazne naruszenie królewskiego rozkazu.
˛
— To po co te drzwi, otwarte na o´ ciez, je´ li nie moge wej´ c do srodka? — uniósł
s ˙ s
˛
´
sie rycerz.
˛
˙
— Pojecia nie mam... Robienie domysłów w sprawach królewskich nie nalezy do
˛
˙
moich obowiazków słuzbowych.
˛
— Jest wola króla, abym wybrał sobie nagrode w skarbcu królewskim!
˛
˛
— Tak wła´ nie powiedział?
s
— No nie, — przyznał sie rycerz. — Król powiedział:
W nagrod˛ za zwyci˛stwo nad
˛
e
e
˛
˛
smokiem, drzwi do mojego skarbca stana przed toba otworem.
˙
— Mhm, — kiwnał głowa skarbnik. — Tak tez my´ lałem.
˛
˛
s
Rycerz złapał za miecz.
˙
˙
— Odradzam, — zauwazył skarbnik. — Jestem funkcjonariuszem na słuzbie.
— No dobrze, — odparł rycerz ponuro. — Zaraz wracam.
Z tymi słowami odwrócił sie i ruszył ku wyj´ ciu.
˛
s
— Jak tylko wrócisz, drzwi znów stana przed toba otworem! — zapewnił skarbnik
˛
˛
rycerskie plecy i przekrecił klucz w zamku.
˛
-K
˙
Odziana w zelazna rekawice pie´ c gniewnie zakołatała do drzwi wiodacych do
˛ ˛
˛ ˛s ´
˛
skarbca. Skarbnik wyjrzał przez niewielkie okienko w scianie:
´
— Szybko sie uwinałe´ .
˛
˛ s
— Wpuszczaj, — odparł rycerz butnie.
Skarbnik uniósł brwi:
— Czy król powiedział co´ jeszcze?
s
— Nie, — odpowiedział rycerz. — Król nie powiedział, król napisał.
Z tymi słowami rycerz siegnał pod pancerz i wyciagnał spod niego zwój perga-
˛ ˛
˛ ˛
minu. Skarbnik siegnał po pergamin, rozwinał go nie´ piesznie i powoli przesylabizo-
˛ ˛
˛
s
wał:
Okazicielowi niniejszego pergaminu, rycerzowi, pogromcy smoka, zezwala si˛ wej´c do
e
˛
królewskiego skarbca i wybra´ z niego cokolwiek rycerz uzna za godna jego nagrod˛.
c
e
˙
— A odłozysz potem na miejsce? — zainteresował sie skarbnik.
˛
1
Bajka
dla dorosłych
— Czytaj dalej, — rozkazał rycerz.
˛
Skarbnik odwinał jeszcze kawałek pergaminu i kontynuował:
Wybrana nagrod˛ ry-
˛
e
˙
cerz ma prawo wynie´c ze skarbca i uzywa´ wedle własnej woli i bez wszelakich ograniczen.
c
´
Podpisano – Król.
— A jaki król konkretnie? — zapytał skarbnik.
Rycerz tknał palcem w koniec pergaminu, gdzie stał dopisek:
Naszego Królestwa.
˛
Pod podpisem widniały trzy pieczecie – atramentowa, woskowa i lakowa.
˛
˙
— Zgadza sie, — westchnał skarbnik z rozczarowaniem. — No cóz, wybieraj...
˛
˛
˙
Rycerz wszedł do skarbca, rozejrzał sie dookoła i ruszył wzdłuz półek.
˛
— Wezme to, i to, i to, i to... — mówił, pokazujac przedmioty palcem.
˛
˛
— Jeste´ tego pewien? — Skarbnik całym swoim jestestwem doradzał rycerzowi
s
zrezygnowa´ ze swoich zamiarów.
c
— Absolutnie.
Skarbnik naskrobał co´ na skrawku pergaminu.
s
— Jeszcze to... — rycerz czerwieniac sie i dyszac ciezko z wysiłku zdjał ciezka
˛
˛
˛
˛˙
˛
˛˙ ˛
szkatułke z górnej półki.
˛
Skarbnik niechetnie dopisał ja do pergaminu.
˛
˛
— Po co zapisywa´ ? — zapytał podejrzliwie rycerz.
c
— Dla ksiegowo´ ci.
˛
s
— Król zobaczy liste?
˛
˙
˙
˙
— Nie wykluczone, ze jego królewska mo´ c moze zazyczy´ sobie dowiedzie´ sie,
c
c ˛
jaka nagrode sobie wybrałe´ . Bede przygotowany by mu to zreferowa´ .
˛
˛
s ˛ ˛
c
— Dobra, niech bedzie, — rycerz zatarł dłonie. — W takim razie jeszcze to, to i
˛
tamto.
˙
— A nie za duzo bedzie? — skarbnik podrapał sie frasobliwie w głow˛
˛
˛
e.
˙
— W sam raz. Tym bardziej, ze jeszcze nie skonczyłem.
´
— My´ le, ze lepiej bedzie, jak zamelduje królowi, co sie tutaj dzieje, — westchnał
s ˛ ˙
˛
˛
˛
˛
skarbnik ze smutkiem w głosie.
Rycerz niedbale siegnał pod pancerz i wyjał zwitek pergaminu. Skarbnik rozwinał
˛ ˛
˛
˛
go i przeczytał:
Rycerzowi nie przeszkadza´ . Król Naszego Królestwa.
c
A u dołu trzy pieczecie.
˛
Sapiac z wysiłku rycerz wyciagnał z kata sporych rozmiarów worek wypełniony
˛
˛ ˛
˛
skarbami.
Worek,
— oznajmił na głos skarbnik, ze zło´ cia wodzac piórem po pergaminie, i
s ˛
˛
˙
dodał: — Ilez to materiałów ubywa!
— Komu ubywa, a komu przybywa, — wycedził filozoficznie rycerz, chwiejac sie
˛
˛
pod ciezarem zwinietego w rulon dywanu.
˛˙
˛
— A po co ci jeszcze dywan?! — zapytał zrozpaczony skarbnik.
˙
— Zeby pasował do gobelinów, — uciał rycerz i polazł za gobelinami.
˛
Skarbnik odwrócił pergamin na druga strone i pisał zawziecie w milczeniu.
˛
˛
˛
— A to co? — zapytał rycerz, z zainteresowaniem przygladajac sie masywnej
˛
˛
˛
˙
zelaznej konstrukcji o niewiadomym przeznaczeniu.
— Nie wiem, — skarbnik wzruszył ramionami. — Ale skoro tu sie znajduje, to
˛
musi by´ cenne.
c
— Biore, — zdecydował rycerz.
˛
2
Bajka
dla dorosłych
˙
˙
Zelastwo duze i ci˛zkie, sztuk jedna,
skrupulatnie odnotował skarbnik i pociagnał
˛ ˛
nosem.
— No, to jeszcze ta skrzynie, te dwie szkatułki i tamto pudło. To chyba wszystko.
˛
˛
— Rycerz otarł pot z czoła. — Ach, racja! Jeszcze taczke.
˛
˙
Skarbnik uniósł głow˛ i z nadzieja w głosie zauwazył:
e
˛
— W królewskim rozkazie stoi
wynie´c
! Wszystko to, czego nie dasz rady
wynie´ c
,
zostaje tutaj!
Rycerz znów siegnał reka pod pancerz i wyciagnał kolejny pergamin, zawierajacy
˛ ˛ ˛ ˛
˛ ˛
˛
tym razem krótkie zezwolenie
Niech wywozi,
potwierdzone królewskim podpisem i
trzema pieczeciami.
˛
Załadowawszy swoja nagrode na taczke i obwiazawszy ja dla pewno´ ci sznurami,
˛
˛
˛
˛
˛
s
˙
zeby nie rozsypała sie na wyboistej drodze, rycerz popchnał taczke. Ta ani drgneła.
˛
˛
˛
˛
— Pomagaj, — wydyszał do skarbnika.
˙
— W zadnym razie! — pokrecił głowa skarbnik. — W rozkazie królewskim niema
˛
˛
ani słowa o pomaganiu.
Rycerz znowu siegnał reka pod pancerz.
˛ ˛ ˛ ˛
— Wierze, wierze! — wychrypiał skarbnik i popchnał taczke. Koła niechetnie
˛
˛
˛
˛
˛
skrzypneły.
˛
Wspólnymi siłami wytoczyli taczke ze skarbca.
˛
— Dalej na mnie nie licz. Tu sie konczy moja jurysdykcja, — oznajmił skarbnik ze
˛
´
zło´ liwa satysfakcja. — Moja rzecz to skarbiec.
s
˛
˛
— A dalej nie jeste´ mi potrzebny, — powiedział rycerz i gwizdnał.
s
˛
˙
Mury zamku zadrzały, dało sie słysze´ potezny szum i na dziedziniec wpadł smok.
˛
c
˛˙
— Trzymaj, — zawołał rycerz do smoka i rzucił mu koniec liny przywiazanej do
˛
taczki.
— Nie´ le! — ze znawstwem ocenił smok dobytek rycerza.
z
Skarbnik rozwarł szeroko usta i siadł na ziemi.
˙
— Wyobrazasz sobie? — smok mrugnał do skarbnika okiem i kiwnał głowa w
˛
˛
˛
˙
strone rycerza. — Ten cwaniak ma juz cztery ksiezniczki. Harem!
˛
˛˙
˙
˙
Rycerz lubieznie zmruzył oczy i pokiwał głowa.
˛
˙
˙
— Alez... alez... Twierdziłe´ , ze poraziłe´ smoka! — krzyknał skarbnik w rozpaczy.
s ˙
s
˛
˙
— Jasne, ze poraził, — potwierdził smok, zaprzegajac sie do taczki. — Ten rycerz
˛
˛
˛
˙ c
nie przestaje mnie poraza´ ...
I podskakujac na wybojach obładowana taczka potoczyła sie powoli w kierunku
˛
˛
kolejnego królestwa.
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin