Należy przygotować:
· kwiaty nawłoci (obrane z łodyżek)
· cukier trzcinowy nierafinowany (lub jakiekolwiek inne słodziwo, w zależności od preferencji)
· cytryny
· wodę
Obrane kwiaty nawłoci wkładamy do garnka i zalewamy wodą tak aby woda przykryła kwiaty i sięgała około 2-3 cm ponad te kwiaty. Zagotowujemy, studzimy i odstawiamy w chłodne miejsce na około 12-24 godzin (im dłużej tym wyciąg nawłociowy będzie silniejszy).
Następnego dnia, kwiaty dokładnie odcedzamy przez gażę lub tetrową pieluchę. Dodajemy cukier (na każdy litr płynu, daję od 300-500g cukru i sok z jednej cytryny (u mnie eko cytrynki). Całość zagotowuję i rozlewam do słoiczków, które wcześniej były 20 minut w piekarniku na 150 stopni (jestem leniwa i ułatwiam sobie zadanie, zamiast żmudnego wyparzania wole dać na raz do piekarnika).
Syropek gotowy.
Tak przygotowany syrop wytrzyma nam 2 lata spokojnie i zachowa swoje właściwości. A właściwości ma wszystkie te, które ma NAWŁOĆ. O nawłoci było w osobnym poście, więc nie będę się powtarzać. Zerknijcie tam. Wspomnę tylko krótko, że nawłoć wspaniale oczyszcza krew, wzmacnia naczynia krwionośne i wspomaga leczenie różnych schorzeń dróg moczowych.
Na zdrowie!
bartek26