Hook S.J. - Debiutant - (01. Absolute).pdf

(1094 KB) Pobierz
SJ Hooks
Debiutant
Tłumaczenie:
Aga Zano
Mojej rodzinie – za to, że wytrzymuje moją obsesję.
Innym fanom – za to, że ją podsycają.
A zwłaszcza Shelley Leveton, Alicii Etheridge, Rebekah
Adams i Lindsay McCool – za to, że mnie w niej wspierają.
1
Zerknąłem na zegarek i pozwoliłem sobie na małe
westchnienie ulgi. Zajęcia właśnie się zaczynały, a jej, ku
mojej radości, nie było. Zwykle nie akceptowałem
nieobecności na wykładach, ale odkąd ona pierwszy raz
weszła do mojej sali na początku letniego semestru, wiele się
zmieniło. Nigdy nie przegapiła okazji, żeby mnie zirytować.
Jeszcze raz sprawdziłem godzinę. Pora zaczynać.
I wtedy drzwi otworzyły się szeroko, a mój dobry humor
natychmiast się ulotnił.
Oczywiście, że nie zerwała się z zajęć. Nie ma ani jednej
nieobecności.
Weszła do sali swoim zwykłym tanecznym krokiem,
w idiotycznie wielkich słuchawkach na głowie, kiwając się do
rytmu. Czy w ogóle dostrzegała, że wszyscy się na nią gapią?
Czy ją to obchodziło? Zapewne nie, wziąwszy pod uwagę jej
ubiór – o ile w ogóle można to tak nazwać. Na nogach miała
znoszone, przybrudzone wojskowe buty. Jej czarne rajstopy
świeciły dziurami, spódniczka była stanowczo za krótka,
a jakby tego było mało, dekolt bluzki z długim rękawem miała
rozcięty domowym sposobem, więc teraz zsuwał się z jej
nagiego ramienia. Na chwilę zawiesiłem tam wzrok,
dostrzegając brak ramiączka od stanika.
Chłopcy z ostatnich rzędów też to zauważyli i śledzili jej
ruchy, w oczywisty sposób potwierdzające, że pod opinającą
ciało bluzką nie kryje się nic więcej. Na sekundę nasze
spojrzenia spotkały się. Błysnęła szerokim uśmiechem
i puściła do mnie oko.
Nagle poczułem, że muszka uwiera mnie w szyję. Musiałem
się powstrzymać, żeby za nią nie pociągnąć.
Kiedy ona lekkim krokiem przechodziła obok mojego
biurka, udałem, że zerkam na zegarek. Z bliska nie dało się na
nią patrzeć – te czerwone usta i powieki umazane na czarno…
Wyglądała jak jakiś obłąkany mim.
Nie pojmowałem, dlaczego właśnie tak chce się
prezentować światu, skoro w zasadzie była dość atrakcyjna.
Miała ładną figurę, wielkie niebieskie oczy i długie, lśniące,
rudobrązowe włosy. Ale nigdy ich nie rozpuszczała. Dziś
wyglądała, jakby rano podzieliła je na kilka sekcji, każdą
zakręciła mikserem, a potem oddzielnie upięła wysoko na
głowie.
Nie tylko jej wygląd mi przeszkadzał. Ta dziewczyna nic
sobie nie robiła z tego, że jestem jej wykładowcą, i nie
obchodziło jej, że wypada odnosić się do mnie w określony
sposób. Często mówiła do mnie „Stephen”, choć poprawiałem
ją za każdym razem, gdy jej się to przytrafiało. Podczas zajęć
nie byłem „Stephenem” i oczekiwałem, że studenci będą się
do mnie zwracać „profesorze” albo „proszę pana”. Chyba nie
muszę dodawać, że ta denerwująca młoda dama miała
w głębokim poważaniu moje oczekiwania. Często puszczała
do mnie oko, a ja nigdy nie wiedziałem, jak to traktować. Była
absolutnie nieprzewidywalna, co regularnie wyprowadzało
mnie z równowagi. Jeśli tylko miała inne zdanie na dany
temat, bez skrupułów przerywała mi podczas zajęć.
A kiedy ona nie ma innego zdania?
W życiu nie spotkałem dziewczyny tak upartej i tak
zawzięcie broniącej swoich poglądów. Nie mogłem się
doczekać końca semestru, kiedy skończą się zajęcia i nie będę
musiał jej więcej oglądać. Była inteligentna, nie dało się
zaprzeczyć, i nie miałem wątpliwości, że skończy z doskonałą
oceną z mojego przedmiotu.
Usiadła na swoim stałym miejscu z przodu sali, a ja
obserwowałem, jak kładzie torbę na podłodze. Ten ruch
sprawił, że i tak już luźny dekolt bluzki zsunął się jeszcze
niżej, odsłaniając kolejny kawałek jej bladej skóry. To
przeszkadzało mi jeszcze bardziej niż ciągłe przerywanie
w zajęciach i nieodpowiednie zachowanie. Dlaczego ona nie
chciała się ładnie ubrać? Byłaby z niej taka piękna
dziewczyna, gdyby tylko założyła przyzwoitej długości
spódnicę i może do tego jedwabną bluzkę. Ale wyglądało na
to, że ona zawzięła się w swoim pragnieniu wyglądania jak
niechlujna lumpiara i skutecznie psuła mi tym humor. Lubiłem
porządek i przewidywalność, a dopóki miałem ją w grupie, nie
mogłem liczyć ani na jedno, ani na drugie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin