Przygoda z Wojtkiem.doc

(2906 KB) Pobierz
SCENARIUSZ FILMU KRÓTKOMETRAŻOWEGO

WSPOMNIENIE O WOJTKU

 

              Wojtka poznałem na Badoo. Napisał do mnie pierwszy. Twierdził, że ma 18 lat. Ponieważ lubię młodych chłopaków, a wydał mi się dość ładny i sympatyczny, zacząłem z nim pisać. Wymieniliśmy kilka ogólnych uwag, okazało się, że studiuje polonistykę w Bielsku Biała. Więc już mieliśmy wspólne tematy, literaturę, teatr, kino, sztukę. Tak powstała pierwsza nić porozumienia. Chciał się ze mną spotkać, on z kolei lubił starszych panów.               Umówiliśmy się na którąś niedzielę, miał do mnie przyjechać. W umówioną niedzielę odebrałem go z dworca. Wyglądał bardzo poważnie, ubrany był też zbyt elegancko jak na nastolatka, dałbym mu więcej niż 20 lat. Przypuszczam, że miał więcej, ale twierdził, że ma 18 lat. Pojechaliśmy najpierw moim autem w kilka ciekawych miejsc, chciałem mu pokazać to i owo a przy okazji poznać się bliżej. Zjedliśmy obiad w fajnej restauracyjce, uparł się, że on zapłaci. Potem pojechaliśmy do mnie. Był pieszczochem, wyczułem, że tego mu właśnie trzeba, a więc nasz intymny akt polegał głównie na całowaniu, przytulaniu się, ale był też oral, bo analu w tej fazie nie chciał, a i ja byłem zdystansowany. Nie mógł osiągnąć orgazmu w przeciwieństwie do mnie, co jednak trochę potrwało, ale było niebiańskie. Wojtek był jak dla mnie za mocno owłosiony i trochę przygrubawy, ale nie zmieniło to faktu, że seks z nim podobał mi się.

              Wieczorem pojechaliśmy do teatru, bo miałem dwa bilety, kupiłem je wcześniej z myślą o mojej partnerce, ale ponieważ jej nie pasowało, to idealnie się składało, że mogłem zabrać ze sobą Wojtka. No i wieczorem wyjechał.

              Potem pisaliśmy ze sobą, dzwoniliśmy, tak trwało ok. miesiąca. Ciągle obiecywałem mu, że go odwiedzę i miałem taki zamiar, ale z braków czasowych jakoś nie umiałem się wybrać. Pewnego dnia, jak zwykle, napisałem coś do niego i przesłałem fotkę z wypoczynku w górach, gdzie byłem na nartach. On z kolei przysłał mi swoją fotkę z wizyty we Wrocławiu, gdzie się wybrał na kilka dni pozwiedzać. Chciałem do niego zadzwonić, ale napisał, że boli go głowa i że jutro zadzwoni. Czekałem cały dzień na jego telefon, ale cisza. Próbowałem ja zadzwonić, nie odbierał. Znów napisałem z zapytaniem o co chodzi. Brak reakcji. I znów odczekałem do następnego dnia, ale dalej nic. Wobec tego nagrałem się i przesłałem wu wiadomość audio. Wcześniej mówił mi, że nie może nikogo znaleźć do związku, że spotyka tylko niepoważnych facetów, którzy są żonaci i że jest dla nich za młody, przyjaciół żadnych nie ma, jest typowym samotnikiem, Zal mi go było, chciałem się z nim zaprzyjaźnić, bo widziałem, że mamy wiele wspólnych tematów i nie chodziło mi tylko o seks. Teraz powiedziałem mu, że zdziwiony jestem jego reakcją i że może jego problem nie tkwi w poznawanych partnerach, tylko w nim samym. Odpisał po jakimś czasie lakonicznie, że mam rację, problem tkwi  w nim. I życzył mi powodzenia. Zrozumiałem, że nie chce więcej kontaktów ze mną. Może mu się jednak nie spodobałem, choć twierdził co innego, albo zmienił zdanie, tego nie wiem. Tak zakończyła się moja jednodniowa przygoda z Wojtkiem.

 

 



A to ja i Wojtek w teatrze przed spektaklem.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin