Heinlein Robert A - Miedzy planetam.pdf
(
671 KB
)
Pobierz
R
OBERT
A. H
EINLEIN
M
I EDZY PLANETAMI
˛
Tytuł oryginalny: Between Planets
Data wydania: 1993
Data wydania oryginału: 1951
´
SPIS TRESCI
´
SPIS TRESCI.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nowy Meksyk
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
„Mene, mene, tekel, ufarsin”
— PROROCTWO DANIELA 5, 25
. . . .
´
Scigani
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Szlak Chwały
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Circum-Terra
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Znak na niebie
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Objazd
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
´
„Lisy maja nory i ptaki powietrzne gniazda. . . ”
— EWANGELIA SW.
˛
MATEUSZA 8, 20
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Pieniadze „na ko´ci”
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
˛
s
„Gdy rozmy´lałem, zapłonał ogie´ ”
— PSALM 39, 4
. . . . . . . . .
s
˛
n
„Mógłby´ wróci´ na Ziemi˛ . . . ”
. . . . . . . . . . . . . . . . .
s
c
e
Mokra pustynia
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Mgłojady
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
„Daj nam go wi˛ c.”
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
e
´
„Nie sad´ cie z zewn˛ trznych pozorów”
— EWANGELIA SW. JANA 7, 24
˛ z
e
Multum in parvo
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Przestawi´ zegar.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
c
Mały Dawid
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2
3
12
24
35
44
57
66
76
86
96
105
111
118
127
134
145
154
162
Nowy Meksyk
— Spokój, stary, spokój!
´ ˛ ˛
Don Harvey sciagnał wodze małego, tłustego kucyka. Z reguły Leniuch zacho-
wywał si˛ zgodnie ze swym imieniem, dzisiaj jednak najwyra´ niej był spragniony
e
z
w˛ drówki. Don nie miał wła´ciwie do niego pretensji. Dni takie jak ten zdarzaja
e
s
˛
si˛ tylko w Nowym Meksyku. Przelotna ulewa spłukała niebo do czysta. Grunt
e
wysechł, lecz w oddali wcia˙ wisiał fragment t˛ czy. Niebo było zbyt niebieskie,
˛z
e
wzgórza zbyt ró˙ owe, a oddalone przedmioty zbyt wyra´ ne, by wyglada´ przeko-
z
z
˛ c
nujaco. Nad ziemia zapanował niewiarygodny spokój niosacy ze soba zapierajaca
˛
˛
˛
˛
˛ ˛
dech w piersiach zapowied´ nadej´cia czego´ cudownego.
z
s
s
— Przed nami cały dzie´ — ostrzegł Leniucha. — Uwa˙ aj, zeby´ si˛ nie zm˛ -
n
z ˙ s e
e
czył. Czeka nas stromy podjazd.
Don jechał sam, poniewa˙ zało˙ ył Leniuchowi wspaniałe meksyka´ skie sio-
z
z
n
dło, które rodzice zamówili dla niego na urodziny. Było pi˛ kne, bogato przyozdo-
e
bione srebrem jak młody Indianin, nie pasowało jednak do szkoły na ranchu, do
której ucz˛ szczał, w równym stopniu, jak wieczorowy strój nie nadawał si˛ do
e
e
pi˛ tnowania bydła. Jego rodzice najwyra´ niej nie zdawali sobie z tego sprawy.
e
z
Don był z niego dumny, lecz inni chłopcy u˙ ywali zwyczajnych siodeł i wy´mie-
z
s
wali si˛ z niego niemiłosiernie. Gdy zobaczyli go z nim po raz pierwszy, przerobili
e
jego nazwisko „Donald James Harvey” na „don Jaime”.
Leniuch spłoszył si˛ nagle. Don popatrzył wokół, dostrzegł przyczyn˛ , wy-
e
e
szarpnał bro´ i wystrzelił. Nast˛ pnie zsiadł z siodła, odrzucajac wodze ku przodo-
˛
n
e
˛
wi, by Leniuch si˛ zatrzymał, i przyjrzał si˛ swemu dziełu. Skryty w cieniu skały
e
e
poka´ nych rozmiarów wa˙ z siedmioma grzechotkami na ogonie drgał jeszcze.
z
˛z
Jego głowa le˙ ała obok, odci˛ ta impulsem. Don postanowił nie zostawia´ sobie
z
e
c
grzechotek. Zabrałby głow˛ , gdyby przeszył ja na wylot za pierwszym razem, by
e
˛
pochwali´ si˛ celno´cia. W rzeczywisto´ci jednak musiał poruszy´ wiazka na bo-
c e
s ˛
s
c ˛ ˛
ki, zanim go dostał. Gdyby przyniósł gada zabitego w tak nieudolny sposób, kto´
s
na pewno by go spytał, dlaczego nie skorzystał z w˛ za ogrodowego.
e˙
Zostawił grzechotnika na miejscu i wskoczył na siodło, przemawiajac do Le-
˛
niucha.
3
— To tylko stary, n˛ dzny grzechotnik rogaty — uspokoił go. — Bardziej wy-
e
straszył si˛ ciebie ni˙ ty jego.
e
z
Cmoknał i ruszyli w drog˛ . Po przebyciu kilkuset jardów Leniuch spłoszył si˛
˛
e
e
po raz drugi, tym razem nie z powodu w˛ za, lecz nieoczekiwanego hałasu. Don
e˙
´ ˛ ˛
sciagnał wodze.
— Ty spasiony ptasi mó˙ d˙ ku! — przemówił surowym tonem. — Kiedy si˛
z z
e
nauczysz nie zrywa´ na dzwonek telefonu?
c
Leniuch poruszył gwałtownie mi˛ sniami barków i parsknał. Don si˛ gnał do
e´
˛
e ˛
ł˛ ku siodła, podniósł słuchawk˛ i odpowiedział.
e
e
— Aparat przeno´ny 6-J-233309. Mówi Don Harvey.
s
— Tu pan Reeves, Don — usłyszał głos kierownika Ranchito Alegre. — Gdzie
jeste´?
s
— Kieruj˛ si˛ w stron˛ płaskowy˙ u „Grób Domokra˙ cy”, prosz˛ pana.
e e
e
z
˛z
e
— Wracaj jak najszybciej do domu.
— Hmm, czy mógłby mi pan powiedzie´ , co si˛ stało?
c
e
— Radiogram od rodziców. Je´li kucharz wróci, wy´l˛ po ciebie helikopter
s
se
z kim´, kto sprowadziłby tu konia.
s
Don zawahał si˛ . Nie chciał, zeby kto´ obcy dosiadał Leniucha. Na pewno
e
˙
s
go przegrzeje, a potem zapomni doprowadzi´ do porzadku. Z drugiej strony ra-
c
˛
diogram od rodziców po prostu musiał by´ wa˙ ny. Byli na Marsie. Matka pisała
c z
regularnie list na ka˙ dym statku, ale radiogramy, nie liczac zycze´ swiatecznych
z
˛ ˙
n´ ˛
i urodzinowych, były czym´ niemal nieznanym.
s
— Po´piesz˛ si˛ , prosz˛ pana.
s
e e
e
— Dobrze! — pan Reeves wyłaczył si˛ . Don zawrócił Leniucha i skierował
˛
e
si˛ scie˙ ka w dół. Kucyk sprawiał wra˙ enie rozczarowanego. Spojrzał na chłopca
e´ z ˛
z
z wyrzutem.
Ostatecznie z helikoptera dostrze˙ ono ich dopiero, gdy znajdowali si˛ w odle-
z
e
gło´ci pół mili od szkoły. Don skinał do nich dłonia, ka˙ ac im odlecie´ , i sam od-
s
˛
˛ z˛
c
prowadził Leniucha do stajni. Mimo odczuwanej ciekawo´ci wytarł kucyka i na-
s
poił go, zanim udał si˛ do pana Reevesa, który czekał na niego w gabinecie. Kazał
e
Donowi wej´c skinieniem dłoni i wr˛ czył mu wiadomo´c.
s´
e
s´
Było tam napisane:
´
DROGI SYNKU, ZAREZERWOWALISMY MIEJSCE NA
WALKIRIE Z CIRCUM-TERRA DWUNASTEGO KWIETNIA.
˛
KOCHAMY — MAMA I TATA.
Don spojrzał na to przelotnie. Trudno mu było zrozumie´ proste fakty.
c
— Ale to jest zaraz!
— Tak. Czy nie spodziewałe´ si˛ tego?
s e
4
Plik z chomika:
SkuteczneUwodzenie
Inne pliki z tego folderu:
Zelazny Roger, Saberhagen Fred - Czarny Tron.rtf
(487 KB)
Zelazny Roger, Sheckley Robert - Farsa z ktora nalezy sie liczyc.rtf
(760 KB)
Zubrin Robert - Czas Marsa.doc
(1680 KB)
_Moonlight Bay_T_2_-_Korzystaj_z_nocy.rtf
(1696 KB)
1- Lew krwawej zemsty.doc
(1000 KB)
Inne foldery tego chomika:
!!!NEWS!
# newsy
# newsy 2
♜♜ - mobi, epub
Diety
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin