Michael Farquhar KRÓLEWSKIE SKANDALE (tłum Zbigniew Kociuk) 2002 Szokujšco prawdziwe opowieci o najnikczemniejszych, Najdziwaczniejszych i najbardziej rozwišzłych królach, królowych, carach i cesarzach Zabawna, utrzymana w lekkim stylu ksišżka, opisujšca najbardziej niestosowne czyny dokonane przez królów oraz popełnione na ich królewskich osobach. Przedstawia galerię najbardziej skandalicznych postaci od zrzędzšcej matki Nerona (która była również jego kochankš) po zestaw kochanków Katarzyny - o których nigdy nie dowiecie się na lekcji historii. Humorystyczne, nieprzyzwoite, czasami wręcz perwersyjne - podobnie jak wielu monarchów - Królewskie skandale ukazujš najlepsze lub naj gorsze, przykłady ekscesów, których królowie dopuszczali się w cišgu minionych wieków. Od starożytnego Rzymu po Anglię epoki edwardiańskiej, od wspaniałych sal Wersalu po najciemniejsze lochy Bastylii, wielcy monarchowie Europy przodowali w nieludzkim wychowaniu potomstwa, rywalizacji na mierć i życie, i patologicznej żšdzy. Jedni ginęli haniebnš mierci, drudzy, zwyczajnie, nie mieli doć szczęcia. Niektóre opowieci, zapisane na kartach tej ksišżki, sš niewštpliwie znane miłonikom historii. Sš to jednak epizody klasyczne, bez których nie może się obyć żadna antologia królewskich ekscesów. Inne zostały wydobyte z mroków przeszłoci, gdzie spoczywały niedostępne ludzkim oczom. Wszystkie zebrane tutaj wydarzenia stanowiš próbkę bogatego asortymentu skandali, które bujnie rozkwitały na całym obszarze Europy. I, dzięki wielu królewskim pokoleniom, które je niewiadomie tworzyły, pozostajš do dzi niezwykle interesujšce. Gratisowo: Jedenacie drzew genealogicznych rodów królewskich z okrutnie splštanymi konarami! O czasu ukazujšca monarchów na tle współczesnych wydarzeń! Częć I Lubieżni cesarze Lubieżnoć to dobrze przyrzšdzona namiętnoć, napisał kiedy francuski wolnomyliciel i pisarz, markiz de Sade. Stawia żšdania, osacza i tyranizuje. Markiz de Sade mógł był dodać, że ten nienasycony grzech nie zważa na pozycję społecznš człowieka. Dlatego teoria głoszšca, że monarchowie zajmujš wyższš pozycję od zwykłych miertelników i że z racji swego wysokiego urodzenia bliżsi sš Bogu - wydaje się w jakim stopniu pomijać fakt, że królowie i królowe byli równie podatni na pokusy cielesne jak ludzie z gminu, którzy im służyli. Jedyna i różnica polegała na tym, że piastujšcy władzę mogli w bardziej pomysłowy i skuteczny sposób spełniać swoje lubieżne zachcianki. 1. Z goršcymi wyrazami miłoci pozdrowienia z Rosji Katarzyna Wielka kochała konie. Kochała również seks. Jednak, wbrew kršżšcym legendom, nigdy nie udało się jej połšczyć obydwu namiętnoci. Mimo to autokratyczna caryca Rosji zdołała przenieć atmosferę entuzjazmu, towarzyszšcš pełnej wigoru przejażdżce konnej, do swojej wypełnionej tłumem kochanków sypialni. Po uwolnieniu się od męża imbecyla. Piotra III, w 1762 roku otrzymała Katarzyna koronę rosyjskš i panowała niepodzielnie przez następne trzydzieci cztery lata. Umocniwszy swojš pozycję, caryca zaczęła miało ulegać swoim zachciankom, zmieniajšc przystojnych młodych kochanków z nienasyconym apetytem, który nieraz szokował jej współczesnych. To nie kobieta, to syrena! - wykrzyknšł jeden z nich. Caryca rozkoszowała się swojš słabociš do mężczyzn, ulegajšc przyprawiajšcemu o zawrót głowy romantyzmowi, który zdawał się przeczyć jej chłodnemu i pragmatycznemu panowaniu. Lubiła być zabawiana, nawet w podeszłym wieku, przez liczne grono dorodnych młodych ogierów gotowych zadowolić jš na każde skinienie. Całe nieszczęcie w tym, że moje serce nawet przez godzinę nie potrafi być szczęliwe bez miłoci, napisała. O tym, jak bardzo nienawidziła Piotra, dowiemy się w Częci III, rozdział 4 Dzielenie łoża z cesarzowš wišzało się z pokanymi nagrodami, do których należało przebywanie w wšskim kręgu władzy. Dostanie się tam nie należało jednak do rzeczy łatwych. Kształtne ciało i przyjemne oblicze połšczone z odrobinš wykształcenia i inteligencji stanowiło zaledwie punkt wyjcia. Przyszli kochankowie musieli oprócz tego posiadać odpowiednie pochodzenie oraz przejć pomylnie próbę najważniejszš. Katarzyna miała bowiem kilka dam dworu - swego rodzaju kierowców dowiadczalnych - których zadaniem było sprawdzenie, czy kandydaci do łoża ich władczyni okażš się zdolni do zaspokojenia wymagajšcej cesarzowej. Kandydatów podsuwał najczęciej były kochanek cesarzowej - człowiek, którego wielu historyków uważa za potajemnego męża carycy - jednooki Gńgońj Aleksandrowicz Potiomkin. Katarzyna zakochała się w tym nieokrzesanym oficerze stosunkowo wczenie w swojej bujnej karierze seksualnej, przytłoczona jego olbrzymiš posturš, zuchwałš odwagš, bystrš inteligencjš i niemal zwierzęcš seksualnociš. Nie tracšc czasu na odsunięcie swego ówczesnego faworyta, Aleksandra Wasilczikowa, Katarzyna rozpromieniła się na widok Potiomkina, gdy ten odwiedził jš pierwszego wieczoru, nie majšc nic pod nocnš koszulš, gotów do działania. Pozbyłam się pewnego zacnego, lecz bardzo nudnego jegomocia, którego zastšpiła, sama nie wiem jak, jedna z największych, najdziwaczniejszych, najbardziej zabawnych i oryginalnych postaci tego okresu żelaza. Potiomkin wzbudziłby odrazę wielu pań z powodu swoich długich zatłuszczonych włosów i brudnego ciała. Jednak Katarzyna rozkoszowała się jego siłš, urokiem osobistym i seksualnš dominacjš. Nigdy nie miała dosyć tego dziwnego mężczyzny, który sprawiał, że zapominała o swojej królewskiej godnoci. Zawsze, gdy się rozdzielali, nawet na kilka godzin, zasypywała go lawinš miłosnych licików, z których każdy przyprawiony był przynajmniej jednym z pieszczotliwych przezwisk, które mu nadawała: Moja posšgowa pięknoci, moje najdroższe kochanie, moja ukochana laleczko, złoty kogucie, lwie z dżungli, mój słodki cukiereczku. W jednym z listów udawała, że jest zdumiona siłš swojej namiętnoci i stara się nad sobš zapanować: Wydałam stanowczy rozkaz całemu mojemu ciału, aż do najmniejszego włoska, by nie okazać Ci żadnego znaku miłoci. Zamknęłam miłoć wewnštrz swojego serca i zasunęłam dziesięć zasuw. Moja miłoć dusi się tam i napręża, lękam się, że pewnego dnia może wybuchnšć. W innych listach cieszy się jego wspaniałym towarzystwem: Kochanie, jakie zabawne historie opowiedziałe mi wczoraj! Do dzi mieję się, gdy o nich pomylę... spędzilimy ze sobš wiele godzin, bez chwili nudy. Zawsze z żalem Cię opuszczam. Mój najdroższy gołšbku, kocham Cię bardzo. Jeste przystojny, inteligentny, zabawny. Katarzyna lubiła seks, a w przypływie uniesienia przemawiała raczej jak pisarz polednich romansów, niż wszechwładna caryca Rosji: - Nie ma czšstki mojego ciała, która nie czekałaby z utęsknieniem na ciebie, ty niewiemiku!... - Dziękuję ci za wczorajszš ucztę. Mój mały Grisza nakarmił mnie i zaspokoił me pragnienie, lecz nie winem... - W mojej głowie panuje zamęt, niczym w głowie kotki podczas rui... - Stanę się dla ciebie płonšcš kobietš, jak często powiadasz. Będę się jednak starała ukryć swój żar. Nastrojowy i pełen temperamentu, podatny na fale czarnej depresji i ataki zazdroci, Potiomkin był czasami czule besztany przez swš królewskš kochankę: Jest na wiecie kobieta, która Cię kocha i która ma prawo oczekiwać od Ciebie czułego słowa. Ty imbecylu. Tatarze, Kozaku, niewiemiku, moskwiczaninie, morbleau Ich zwišzek cechował się tak wielkš fizycznš bliskociš, że Katarzyna nie obawiała się dzielić z nim nawet najbardziej pospolitymi dolegliwociami:,.Cierpię dzisiaj na biegunkę. Poza tym mam się dobrze, mój ukochany... Nie martw się mojš chorobš, która jedynie wyczyci wnętrznoci. Nie ma dowodów potwierdzajšcych pogłoski, że Katarzyna polubiła potajemnie Potiomkina, chociaż często w listach nazywała go swoim ukochanym mężem lub najdroższym małżonkiem. Niezależnie od tego, czy wzięli lub, ich zwišzek z pewnociš wykraczał poza granice sypialni i z czasem przerodził się w polityczne partnerstwo. Katarzyna dzieliła się z Potiomkinem swym ogromnym królestwem tak, jakby ten był królem. Radziła się go we wszystkich sprawach państwowych i cile z nim współpracowała, opracowujšc ambitny plan poszerzenia granic Rosji i zmiażdżenia muzułmańskich Turków Wpływowy kochanek cesarzowej został, być może, najlepiej zapamiętany z powodu tzw. wiosek Potiomkina, które założył z mylš o wielkiej podróży Katarzyny po nowych rosyjskich ziemiach, jakie dla niej zdobył. Wioski owe, jak mówiono, były przemylnymi atrapami kwitnšcych osad, zaludnionymi radosnymi chłopami pańszczynianymi. Po odjedzie Katarzyny rozmontowywano je i przewożono w inne miejsce według starannie zaplanowanej trasy podróży cesarzowej. Fasadowy charakter wiosek Potiomkina dla wielu stał się symbolem płytkoci Katarzyny i jej pozoranckich wysiłków, zmierzajšcych do zreformowania i zliberalizowania królestwa. Chociaż zwišzek z Potiomkinem przetrwał do jego mierci w 1791 roku, namiętnoć między nimi wygasła już po kilku latach. Utraciwszy uprzywilejowanš pozycję w buduarze carycy, pozostał w łaskach Katarzyny, podsuwajšc jej kolejnych kochanków. Zapewniał nieprzerwany korowód nowych młodzieńców, cišgnšcych do sypialni jego dawnej ukochanej. Każdy z kawalerów płacił mu sporš sumkę za przywilej służenia władczyni. Był Zawadowski, po nim Zończ, Rimski-Korsakow, Lanskoj, Jermołow, Mamonow i tak dalej, i tak dalej. Zamieszkawszy w oficjalnym apartamencie przeznaczonym dla kochanków Katarzyny, nowy faworyt zabawiał i adorował namiętnš monarchinię z chłopięcym nieomal entuzjazmem. Każdy jednak został w końcu odsunięty, znudził się bowiem carycy lub jak...
kochamwojciecha